Kaźmierz, 21.07.2009
Wynurzeń zakręconego fotografa ciąg dalszy….
Czyli ? co mnie kręci…
Chyba czas najwyższy napisać, co MNIE kręci w fotografii… (i nie tylko)…
Ale najpierw będę się chwalił… W końcu nikt inny za mnie tego nie zrobi…
SŁOWO
Uwielbiam słowo. Może dlatego, że w Biblii ciałem się stało ?? A może dlatego, że potrafi więcej znaczyć, niż tysiące obrazów ??
We wczesnej młodości pochłaniałem setki książek. I wyobrażałem sobie opisane sytuacje. Ze szczegółami. Nawet takimi, których autor nie przewidział.
Lubię pisać ? to chyba nawet zaczyna być widać…. Słowem można zbudować sytuację nawet bardziej, niż obrazem. Słowo czasem wyjaśnia niejasny obraz, nadaje nowy sens wieloznacznemu zdjęciu, spaja w jedną całość pozornie różne obrazy. Słowo potrafi uzupełnić obraz, a obraz bywa uzupełnieniem słowa.
Dawno, dawno temu pisałem opowiadania.. właściwie jedno… dość długie… Potem innym zdobyłem główną nagrodę gazety ?Świat Młodych? i wyróżnienie w miesięczniku ?Kwazar?, ale to pierwsze do mnie wraca na różne sposoby.
Czasem słowo potrafi ożywać i ożywiać ? na przykład jako skrypty w HTML, PHP i MYSQL… ostatecznie w BASIC-u.
Słowo to POTĘGA, szczególnie w powiązaniu z obrazem…
Pokazał mi to nie kto inny, lecz McKornik właśnie… po moim pseudo fotoreportarzu z Lublina: https://www.arnetkazmierz.pl/gallery/thumbnails.php?album=138
Powiedział, niczym biblijny Jahwe ? to jest dobre. A ja poczułem się w czymś dobry. Nigdy potem niczego równie fajnego nie zrobiłem, ale w tym właśnie poczułem się dobrze ? w komentowaniu rzeczywistości.
O ile całe KGP ma za hasło ?wywołujemy skojarzenia?, o tyle ja sam poczułem się dobrze ?edytując rzeczywistość?. Lubię dokumentować rzeczywistość, ale jeszcze bardziej lubię ją komentować. Nadawać nowe znaczenia, nowe perspektywy…
Nie jestem dobry technicznie i nawet nie zamierzam zmierzać w tym kierunku ? to znaczy ? chciałbym. Ale nie kręci mnie to bardziej, niż SŁOWO. Jeśli obraz zastąpi słowo, to byłaby sytuacja idealna. Na razie ? słowem dobudowuję protezy obrazu (co poniekąd zbieżne jest z moim ortopedycznym wykształceniem)
Lubię imprezy ? dokumentuję zachowania, specyficzne momenty, aluzje, sytuacje ? więcej, niż słowa, krótsze i szybsze, niż opis.
Uwielbiam też chmury ? jest w nich tyle subtelności, aluzji, niedopowiedzeń i obietnic. A jednocześnie grozy i potęgi. Płyną sobie majestatycznie od minus nieskończoności do plus nieskończoności. Albo na odwrót.
Do szczęścia brakuje mi jeszcze zdjęć najzupełniej NIEWYMOWNYCH ? aktów, które chciałbym tworzyć. Nagości, która nie da się opowiedzieć, czy choćby słowami zasugerować. Piękno kobiecego ciała, niedopowiedzenia, aluzje ? trochę jakby poezja, w której nigdy nie czułem się mocny, choć mocno próbowałem… Moja słowna poezja była do tej pory raczej aluzyjnym dokumentem. Może w fotografii będzie podobnie ??
A poza fotografią ? Szukam swojego miejsca na Ziemi, swojego celu i jakiejś głębi w samym sobie. Stąd zapewne moje zainteresowania parapsychologią, tajemnicami, starożytnością i kosmosem.
I to chyba tyle na dzisiaj. Następnym razem postaram się opowiedzieć o naszym Foto Łoku w Kołobrzegu.